kghm chrobry

Szczypiorniści KGHM Chrobry kolejny mecz Orlen Superligi rozegrają dopiero 3 lutego w Gdańsku, przeciwko Wybrzeżu. Będzie to 18. seria ligowych zmagań.

To nie był dobry mecz w wykonaniu KGHM Chrobry, ale dobre drużyny poznaje się po tym, że wygrywają, nawet jeśli nie są w najwyższej dyspozycji. Głogowianie w Legionowie popełnili aż 16 błędów technicznych. Do przerwy grali jednak skutecznie i wypracowali różnicę 6 trafień. W 55. minucie gospodarze zmniejszyli ją do dwóch bramek, ale w trudnych momentach Chrobry mógł liczyć na Antona Dereviankin, który odbił 15 piłek i Wojciecha Matuszaka, który zdobył trzy ostatnie bramki.

W ciągu niespełna trzech minut trener Vitalij Nat dwukrotnie poprosił o przerwę w ostatnim meczu grupowym Ligi Europejskiej w Tatabanyi. Tego co powiedział nie da się zacytować. Z równowagi wyprowadziła go seria z 16 popełnionych tego dnia błędów technicznych. Szczypiorniści KGHM Chrobry gubili piłki jak juniorzy i przegrywali 7:16. Głogowianie z europejskimi rozgrywkami pożegnali się fatalna grą w ataku i brakiem zaangażowania w obronie.

W pierwszej połowie meczu 13. serii Orlen Superligi KGHM Chrobry prowadził sześcioma bramkami. Po przerwie nie tylko przewagę roztrwonił, ale to MMTS Kwidzyn wyszedł na prowadzenie 26:24 w 55.minucie. Trener Bartłomiej Jaszka już po meczu próbował wytłumaczyć jak to się stało, że jego drużyna to spotkanie przegrała. Po bramce Jędrzeja Zieniewicza na 27:26 kwidzynianie powinni rozegrać ostatnią akcję, ale sędziowie przyznali piłkę głogowianom...

Takie spotkania, takie emocje są najlepszą promocją sportu. KGHM Chrobry, który w meczu Ligi Europejskiej, poległ w Rumunii aż 11 bramkami, na początku drugiej połowy rewanżu w Głogowie tracił już siedem trafień. Co było później? Najlepiej popatrzmy i posłuchajmy.

Szybkie ataki, będące następstwem skutecznej obrony sprawiły, że w 17.minucie KGHM Chrobry w meczu 11.serii Orlen Superligi wygrywał z Ostrovią 9:4. Chwile słabości głogowian pozwoliły rywalom na zmniejszenie strat do dwóch bramek, ale zaraz potem podopieczni Vitalija Nata znowu „odjeżdżali”. Po przerwie przewaga była już nawet sześciobramkowa.

Szczypiorniści KGHM Chrobry, choć przegrali z Górnikiem, to wyprzedzają zabrzan w tabeli Orlen Superligi, mając przewagę dwóch „oczek”. - Cieszę się, że nie gubimy punktów – powiedział kapitan, Rafał Stachera. Jednak powrót do play offów może być właśnie szansą dla zespołów, które nie prezentują równej formy. Wtedy będzie można odrobić straty. O zmianie systemu rozgrywek rozmawialiśmy z zawodnikami i trenerami.

Tuż przed przerwą Węgrzy z Tatabanya, wykorzystując nieskuteczność głogowian, „uciekli” na pięć bramek. Po kwadransie drugiej połowy nawet na 9, ale głogowianie, w debiucie na własnym parkiecie w Lidze Europejskiej, nie zwiesili głów i do końca walczyli o jak najlepszy wynik. Udało się zmniejszyć straty do 5 trafień.

Aby zadebiutować w rozgrywkach Ligi Europejskiej pokonali 3 tysiące kilometrów i... dostali prawdziwy łomot. Tak to jest, kiedy w obronie popełnia się juniorskie błędy, a w ataku nie wykorzystuje idealnych okazji rzutowych. Przy całej sympatii dla szczypiornistów KGHM Chrobry tym razem o ich grze nie można powiedzieć niczego dobrego. Kristensen, strzegący bramki Sportingu, momentami wręcz ośmieszał rywali. Słowa uznania należą się za to głogowskim kibicom, którzy byli na miejscu i momentami potrafili przekrzyczeń miejscowych.

Marzył o Bundeslidze, wiedząc że nie będzie podstawowym zawodnikiem w Płocku lub Kielcach. A przede wszystkim chce grać, aby się rozwijać. Uznał zatem, że to propozycja KGHM Chrobry będzie najkorzystniejsza i dlatego pozostanie w Głogowie przez kolejne trzy sezony. Paweł Paterek przyjął ofertę prezes Katarzyny Zygier, dla której zatrzymanie może jeszcze nie najlepszego w zespole, ale niewątpliwie najlepiej rokującego zawodnika, to wielki sukces.