chrobry

W najlepszym sezonie Superligi PGNiG dla Chrobrego zdobył 119 bramek. W ostatnich latach, nękany kontuzjami, wchodził na parkiet jako joker. Potrafił w pojedynkę przechylić szalę zwycięstwa, kiedy koledzy mieli kłopot z rozerwaniem obrony rywali. Nieustępliwy jak dzik, twardy jak czołg, po prostu: Tomasz Klinger.

Zaraz po meczu z Tarnowem nie chciał przyznać, że... to właśnie w tym mieście pojawi się po odejściu z Chrobrego. Wychowanek głogowskiego klubu, skrzydłowy Marcel Zdobylak oficjalnie stał już się już zawodnikiem Unii. W debiutanckim sezonie w Superlidze PGNiG, mając zaledwie 18 lat grał tzw. „ogony”, później przeniósł się do Leszna. Wrócił do Głogowa i przez 4 lata zdobył w najwyższej klasie rozgrywkowej zdobył 275 bramek. Odchodzi, bo nie udało się ustalić warunków finansowych nowego kontraktu.

Co trzeba poprawić, aby szczypiorniści Chrobrego grali jeszcze lepiej i walczyli o 3. miejsce w Superlidze PGNiG? Czy zmiany kadrowe, pożegnanie doświadczonych zawodników i pozyskanie perspektywicznych w ich miejsce może sprawić, że drużyna będzie jeszcze mocniejsza? - te pytania zadaliśmy w drugiej części rozmowy podsumowującej sezon.

Ostatni domowy mecz w sezonie Chrobry kończy bramkowym remisem. Tym samym zapewnia sobie bezpieczne miejsce w środku tabeli, a trener Gołębiewski mówi o przedsezonowych celach, które jego zdaniem zostały w stu procentach spełnione. Inaczej widzą to kibice, którzy znowu żegnają szkoleniowca transparentem.

Zwycięstwa w siedmiu z ośmiu ostatnich spotkań dały Chrobremu na finiszu rozgrywek Superligi PGNiG czwarte miejsce. Przed sezonem celem było szóste, a więc osiągnięto rezultat ponad plan. Czy jednak miejsce tuż poza medalowym podium nie jest jednak zawodem? To jedno z pytań, które zadaliśmy sztabowi szkoleniowemu i kapitanowi głogowskiej drużyny. Dzisiaj po serwisie pierwsza część rozmowy. Druga w najbliższy wtorek.

Czy zajęcie 4. miejsca w Superlidze PGNiG to rzeczywiście sukces Chrobrego? Dlaczego trener Vitalij Nat mówi, że 2. i 4. miejsca są najgorsze? Paweł Wita żałuje, że liga się zakończyła, bo głogowianie dopiero się rozpędzali. A Rafał Stachera mówił czemu przed decydującym starciem z Tarnowem był "obsrany". Na planie podsumowania pojawił się także niespodziewany gość. Zobaczcie!

Podczas ostatniego meczu ligowego Chrobrego ze Skrą Częstochowa kibice głogowskiego zespołu wywiesili transparent, który bez ogródek głosi co sądzą o pracy trenera pomarańczowo-czarnych. Co ciekawe komunikat nie dotarł do samego zainteresowanego. Na trybunach narzekano także na sposób gry i zaangażowanie gospodarzy. Szkoleniowca zaraz po spotkaniu poprosiliśmy o komentarz.

10 bramek zdobytych w pierwszej połowie, 14 w całym meczu – to dorobek Pawła Paterka w starciu Superligowym z Tarnowem. Co ciekawe z przeciwnej strony z takim samym numerem 35 grał najlepszy strzelec gości, Taras Minotskyi. Zdobył 6 bramek, ale to właśnie popularny „Pater” został MVP spotkania.

Co prawda skromne, ale jest! Jedenaście kolejek, od 19 lutego, Chrobry nie potrafił wygrać. W poniedziałek pokonał Skrę, która wciąż miała jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie, ale musiała w Głogowie zwyciężyć. Tym samym głogowianie zapewnili sobie pierwszoligowy byt.

Ta wygrana dała Chrobremu 4.miejsce w Superlidze i choć rywale z Tarnowa nie mieli takiej motywacji, to w najlepszym swoim sezonie w Superlidze nie chcieli na finiszu rozgrywek oddać zwycięstwa głogowianom na tacy. Zawodnicy Vitalija Nata byli skoncentrowani od pierwszych minut aż do samego końca, dzięki czemu kontrolowali mecz i zanotowali szóstą wygraną w siedmiu spotkaniach, ulegając w tym okresie tylko mistrzom Polski z Kielc.