Wyrównany początek: przyjezdne nieskuteczne, a gospodynie mają kłopoty ze zrozumieniem. Nic dziwnego, skoro ze starego składu pozostały dwie zawodniczki, a w wyjściowej piątce tylko Gajda broniła pomarańczowych barw w ubiegłym sezonie. Francuzki szybciej uporządkowały grę i z 5-2 wyprowadziły na 8-15. Teraz czas miejscowych. Akcje 2+1 i na koniec kwarty mamy 13-15.
Świetny początek 2.kwarty dla KGHM BC - 13.minuta 22-17 po trójce Zahui i 24-17 po akcji Cannon. Siedem minut wygrane 17-2. Gajda za trzy i w połowie ćwiartki jest +10.
Przez moment wydawało się, że przyjezdne pokonały strzelecką niemoc (30 procent z gry), ale dobra defensywa polkowiczanek, kontra Gajdy i w 18.minucie 38-25. Równo z syreną Piestrzyńska na 44-30. Kwarta wygrana 31-15!
Davis na otwarcie 3.kwarty i jest +16. Tylko na moment +10. Gospodynie nie pozwalają sobie na dłuższe chwilę słabości. Trójka Jespersen 58-39 w 27.minucie. Koniec kwarty 62-42, chyba tylko kataklizm może odebrać KGHM BC Polkowice wygraną.
Piestrzyńska zaczyna i +22. Wera za trzy +26. Piestrzyńska 2x3 w 36.minucie 82-49. Po meczu. 90-63.
Napisz komentarz
Komentarze