Po pierwszej "ćwiartce" 28-15.
Na początku drugiej przyjezdne zmniejszają straty do 8 punktów, a polkowiczanki mają kłopoty z przewinieniami: 4 ma Gertchen, a 3 - Fraser. Na szczęście różnica wzrasta do 13 punktów w 17.minucie (trójka Wheeler). Po akcji Stanković jest już +15. Raz jeszcze Wheeler za 3 i jest 52-36 - najwyższe prowadzenie w meczu. Do przerwy 56-41. KGHM BC skuteczniejszy z gry (56-33 procent), za trzy punkty (46-11), a gorszy jedynie w zbiórkach (17-19).
Trzecią kwartę "trójką" otwiera Friscovec (59-41). W 24.minucie trener Kowalewski prosi o przerwę, bo przewaga topnieje (65-53). Teraz dwie straty polkowiczanek, kontry Jones i 65-58. Po trójce tej zawodniczki 68-64. Kolejna "trójka", tym razem Tsineke i Gorzów prowadzi 73-71! Kryzys polkowiczanek przerywa Banaszak, także "trójką", do tego dwa wolne po niesportowym faulu i Fraser tuż przed końcem na 78-73, ale kwarta dla przyjezdnych 32-23.
Początek 4.kearty dla KGHM BC, zbiórka Wheeler, kontra i 83-75. Za 3 Fraser 86-75. Znowu przyjezdne - 35.minuta tylko +6, ale odpowiadają trójkami gospodynie, Wheeler na 94-82 w 37.minucie. to może być kluczowe dla zwycięstwa. Po silnym Gertchen 97-84 w 39.minucie. Tego meczu polkowiczanki już nie przegrają. 99-88. Łatwo nie było.
Napisz komentarz
Komentarze