Zanim jednak przejdziemy do tych kluczowych akcji, trzeba powiedzieć, że gospodarze popisowo zmarnowali czterobramkową przewagę wypracowaną po pierwszych 20 minutach. Wygrywali 12:8 po pięciu trafieniach Kamila Sadowskiego i dwóch rzutach karnych wybronionych przez Rafała Stacherę.
Reklama