Na inaugurację rozgrywek wiosennych, choć formalnie wciąż jeszcze mecz pierwszej rundy, Górnik podejmował jednego z konkurentów do awansu – Chojniczankę. Goście już w drugiej minucie objęli prowadzenie, a jeszcze przed przerwą wygrywali 2:0. Później zielono-czarni stworzyli kilka sytuacji podbramkowych. Nie tylko doprowadzili do remisu, ale w 83. minucie Ernest Terpiłowski miał tzw. „piłkę meczową”. Nic więc dziwnego, że zdobycie jednego punktu z jednej strony cieszy, a z drugiej budzi niedosyt.
Napisz komentarz
Komentarze