Klasyk mawiał, że w życiu pewne są: śmierć i podatki. Po kolejnym meczu Vive w Głogowie, można chyba śmiało dorzucić zwycięstwa kielczan na parkiecie hali im. Ryszarda Matuszaka. Obie drużyny były osłabione i choć goście przyjechali z trójka rezerwowych w polu, to różnica klas była widoczna. Zamiast rzeczowej analizy, powiedzmy prowokacyjnie, z przymrużeniem oka, że gdyby nie brać pod uwagę pierwszych dziesięciu minut każdej z połówek, to... Chrobry wygrałby trzema bramkami.
Reklama