Powoli opadają emocje związane z niedzielnymi wyborami prezydenckimi. Po wynikach można wnioskować, że społeczeństwo jest mocno podzielone na dwa obozy. Czy to oznacza, że o jakiejkolwiek współpracy politycznej nie może być mowy? Czy teraz dla jednych przyjdzie czas rozliczeń za kampanię a dla innych czas świętowania?